Transferowa gorączka w Argentynie, cz.1
Argentyńskie mercado 2014 rozpoczęło się pełną parą i rozkręca się w najlepsze. Na dzień dobry doszło do wspominanego już przez nas spektakularnego transferu trenera Juan Antonio Pizziego do hiszpańskiej Valencii. Nowy szkoleniowiec rozpoczął przygodę na Mestalla od derbowej wygranej z Levante 2:0, a jego celem ma być wywalczenie awansu z „Los Ches” do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Inne ciekawe zmiany trenerów to powrót Claudio Borghiego do Argentinos Juniors z którym zdobył mistrzostwo Argentyny w 2010 roku. Były selekcjoner (przepraszam za wyrażenie, ale dla mnie pseudoselekcjoner) reprezentacji Chile tym razem stoi przed zgoła odmiennym celem bowiem klub z Estadio Diego Armando Maradona wspólnie z Godoy Cruz (które jak kiedyś mówiliśmy również ma nowego trenera Jorge Almiróna) zajmuje ostatnie miejsce w tabeli spadkowej i przed nimi bardzo traumatyczne pół roku związane z walką o utrzymanie.
Nowi trenerzy zawitali również do Vélezu Sársfield skąd odszedł Ricardo Gareca (który niedługo może zasiąść na ławce trenerskiej reprezentacji Paragwaju), a zastąpił go jego asystent José „Turu” Flores oraz do najgorszej drużyny Torneo Inicial 2013 czyli Colónu Santa Fe gdzie stery objął Diego Osella, którego trenerskie CV nie jest zbyt bogate. „Saballeros” nie było jednak stać na zatrudnienie renomowanego trenera ze względu na ogromne dziury w budżecie. Do tego w grudniu zmieniono tam zarząd, ponieważ poprzedni nie płacił pensji piłkarzom i klub nawiedził naprawdę spory chaos.
Doszło do takiej sytuacji, że piłkarze przed meczem z Atlético de Rafaela odmówili nawet wyjścia na murawę za co jego wynik zweryfikowano na walkower. W minionym sezonie zdobyli 12 punktów, ale FIFA odjęła im sześć z racji niezapłacenia meksykańskiemu Atlante za transfer Juana Carlosa Falcóna z 2007 roku w efekcie czego stali się drużyną, która ukończyła sezon ligowy w Argentynie z najgorszym dorobkiem punktowym od czasów Huracán Tres Arroyos w sezonie Clausura 2005 i ich pozostanie w Primera Division wydaje się graniczyć z cudem.
Do jakich ciekawych transferów doszło wśród piłkarzy?
- Dotychczasowy pomocnik Newell’s Old Boys niejaki Pablo Pérez podpisał umowę z Málagą. Szejkowie z La Rosaleda zapłacą za niego kwotę w granicach miliona euro. Aczkolwiek ze względu na długi „Boquerones” względem byłych piłkarzy nie wiadomo czy transakcja ta dojdzie do skutku. Z „Trędowatymi” za to kontrakt do końca czerwca przedłużył mający na karku 35 lat weteran defensywy Gabriel Heinze.
- Młody talent ze szkółki Boca Juniors, ofensywny pomocnik Leandro Paredes jest bliski przejścia do AS Roma. Jego agent Pedro Sabbag osiągnął porozumienie z przedstawicielami „Giallorossi” i w nadchodzący poniedziałek ma dojść do oficjalnego zatwierdzenia transferu. Dziewiętnastolatek najprawdopodobniej zostanie wypożyczony do wicelidera włoskiej Serie A na rok z opcją wykupienia.
- Z Boca odeszli już Ribair Rodríguez (Santos Laguna), Matías Caruzzo (Universidad de Chile) oraz Franco Cángele (jak na razie wolny agent). „Xeneizes” póty co zasilili dwaj obrońcy z wypożyczeń: Juan Forlín i Hernán Grana. Zatrudnili także napastnika z nadzieją na przyszłość. Jest nim liczący sobie dwadzieścia wiosen Jonathan Calleri z All Boys na którego wyłożyli 1,8 miliona pesos. Klub ze stołecznej dzielnicy Floresta chce za to wykupić Nicolása Colazo z Boca, który ostatnio był na wypożyczeniu w All Boys lecz z początkiem 2014 roku powrócił z niego do „Bosteros”.
- Fernando Cavenaghi po krótkiej przygodzie w Meksyku znowu w River Plate. Napastnik wyraził nadzieję, że zostanie nowym kapitanem drużyny. Nowy prezes „Millonarios” Rodolfo D’Onofrio chce jeszcze bardziej wzmocnić ofensywę i pragnie również sprowadzić Ignacio Scocco, który nie poradził sobie w brazylijskim Internacionalu. Tylko czy będzie dysponował wystarczającymi funduszami aby tego dokonać? Poprzedni prezydent River znany jako Daniel Passarella narobił solidnego deficytu w klubowej kasie, a instytucja z El Monumental zalega z wynagrodzeniami dla swoich piłkarzy.
- Rozsypuje się wspomniany już Colón Santa Fe. Playmaker tego teamu Lucas Mugni przechodzi do Atlético Paranaense z którym ma podpisać trzyletni kontrakt. Wcześniej był o krok od przejścia do Montpellier, ale z powodu braku porozumienia w sprawie wynagrodzenia dla zawodnika Francuzi wycofali swoją ofertę. Klub z Cementario de los Elefantes otrzyma za niego około 1,2 miliona dolarów. Ponadto zespół z powodu braku otrzymywania regularnych pensji opuścili Luciano Leguizamón, Ronald Raldes, Oscar Carniello, Iván Moreno y Fabianesi, Rubén Ramírez oraz Bruno Urribarri. Nowy wiceprezes „Los Saballeros” pan Víctor Godano dodaje, że klub wkrótce zapłaci za transfer Juana Carlosa Falcóna dokonany przed siedmioma laty.
- Napastnicy Ezequiel Rescaldani i Jonathan Copete w najbliższych dniach opuszczą Vélez Sársfield. Obaj piłkarze nie mogą liczyć na regularne występy w barwach „El Fortín” dlatego chcą poszukać sobie nowych pracodawców.
- Wielki niewypał transferowy São Paulo FC, grający jako lewy obrońca Clemente Rodríguez powiedział, że bardzo chętnie przeniesie się do Lanús, które jest zainteresowane pozyskaniem reprezentanta Argentyny. W drugiej połowie 2013 roku zawodnik ten rozegrał zaledwie trzy mecze dla Brazylijczyków (co więcej zarobił czerwoną kartkę w swoim debiucie) i po beznadziejnym epizodzie na Morumbi chce wrócić do ojczyzny. Jeśli podpisze umowę z „Granatą” będzie już szóstą postacią w tym klubie z przeszłością w Boca Juniors. Spośród obecnych pracowników tryumfatora Copa Sudamericana 2013 na La Bombonera występowali kiedyś trenerzy Guillermo i Gustavo Barros Schelotto, a także zawodnicy Leandro Somoza, Lautaro Acosta i Santiago Silva.
- Lanús chce dodatkowo zakupić prawego obrońcę Alejandro Silvę z Olimpii Asunción jako alternatywę w razie niedyspozycji grającego na tej pozycji Carlosa Araujo. Z drugiej strony Urugwajczykiem interesuje się również Peñarol Montevideo. Podstawowy pomocnik jednokrotnego mistrza kraju tanga Diego González znalazł się za to na celowniku klubów meksykańskich. Bardzo chce go mieć u siebie América prowadzona przez Argentyńczyka Antonio Mohameda.
I jeszcze jedna nietransferowa jednak zaskakująca informacja: AFA planuje utworzyć coroczny turniej pod nazwą „Copa de Campeones” w którym miałyby brać udział drużyny którym w erze profesjonalnej ligi argentyńskiej przynajmniej raz udało się zdobyć tytuł mistrzowski. Pierwsza edycja trwałaby od sierpnia do grudnia, a udział w niej wzięłyby Boca Juniors, River Plate, Independiente, Racing Club, San Lorenzo de Almagro, Estudiantes de La Plata, Lanús, Rosario Central, Newell’s Old Boys, Vélez Sarsfield, Argentinos Juniors, Ferro Carril Oeste, Quilmes, Chacarita Juniors, Arsenal de Sarandí, Banfield, Huracán i ewentualny zwycięzca Torneo Final 2014, który zdobyłby w tym roku swoje pierwsze mistrzostwo w dziejach (śmierdzi mi przekrętem ze strony argentyńskiej federacji). Drużyny zostałyby podzielone na sześć grup po trzy ekipy każda, a w późniejszej fazie mecze rozgrywane byłyby systemem pucharowym począwszy od ćwierćfinału.
Jak dla mnie taki turniej jest bez sensu tak samo jak Superfinal rozgrywany pomiędzy zwycięzcami Torneo Inicial i Torneo Final z danego sezonu. Rozgrywki Copa Argentina już w zupełności wystarczą i nie mam pojęcia po co marnować kalendarz na takie duperele tym bardziej, że w drugiej połowie roku niektóre kluby mają na głowie Copa Sudamericana. Niestety Argentyńska Federacja Piłkarska i jej kochany prezes ulegają całkowitej degeneracji doszczętnie niszcząc argentyński futbol.