• Start
  • Kontakt
  • Livescore
  • Tabele – Europa
  • Tabele – Ameryka Płd.

Wpisy oznaczone ‘Jhonny Herrera’

20 mar 2014

Rhodolfo w ostatniej minucie ratuje Grêmio remis w Rosario!

Przemierzamy przez czwartą kolejkę zmagań grupowych Copa Libertadores 2014. Najciekawiej w tej serii spotkań zapowiadało się w Rosario gdzie miejscowe Newell’s Old Boys podejmowało na swoim Coloso del Parque lidera grupy szóstej Grêmio Porto Alegre. Konfrontacja obfitowała w ogrom emocji, a ciągła wymiana ognia pomiędzy obiema drużynami, która rozkręcała się z biegiem meczu potwierdzała, że nie na darmo to starcie okrzyknięto hitem całej fazy grupowej. Tydzień temu w Porto Alegre bramek nie ujrzeliśmy wobec czego dzisiaj apetyty były ogromne.

Gremio dzisiaj nie stroniło od ataków, ale przez cały mecz piłkarze Endersona Moreiry sprawiali wrażenie jakoby bardziej zależało im na remisie i zamiast wyjść z inicjatywą częściej odpowiadali na ofensywę argentyńskiego zespołu licząc, że któraś z ich akcji przyniesie oczekiwany skutek. Najważniejsze jednak, że była ta dramaturgia, a rywalizacja trzymała w napięciu do ostatniej chwili. Ostatecznie na tablicy wyświetlił się rezultat 1:1.

Trener „Imortal Tricolor” wystawił dzisiaj do gry następującą jedenastkę: Marcelo Grohe – Pará (89′ Everaldo), Werley, Rhodolfo, Wendell – Edinho (82′ Alan Ruiz), Cristian Riveros – Dudu, Ramiro, Luan – Hernán Barcos.

Rywalizacja od początku była toczona pod dyktando gospodarzy, którzy wiedząc, że aby zając dogodną pozycję w walce o awans musieli to spotkanie wygrać ruszyli do ataku. Z początku może nie tak zdecydowanie, ale w 17 minucie na silne uderzenie zza pola karnego zdecydował się Víctor Figueroa. Bramkarz gości z trudem, ale wybił piłkę na korner.

Najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie Grêmio stworzyło sobie w 31 minucie kiedy otrzymało rzut wolny tuż zza linii szesnastego metra. Stały fragment gry wykonał prawy obrońca Pará, lecz jego strzał wyczuł goalkeeper NOB Nahuel Guzmán i sparował go na korner.

W doliczonym czasie pierwszej części zawodów swoją okazję miał również najbardziej rozpoznawalny z graczy jacy wystąpili dziś w Rosario czyli Maxi Rodríguez. Najpierw uderzenie Miltona Casco z lewego narożnika pola karnego wybił Marcelo Grohe, potem akcja przesunęła się na prawo, stamtąd kolejna centra na lewą stronę gdzie reprezentant Argentyny stanął przed brazylijskimi obrońcami aczkolwiek nie zdołał ich przechytrzyć i z szarży nic nie wyszło.

Bezpośrednio po zmianie stron o mały włos, a na prowadzenie „La Leprę” wyprowadziłby Ezequiel Ponce, który uderzeniem z dwudziestu metrów obił poprzeczkę bramki przyjezdnych. Ekipa z Porto Alegre zripostowała kilka minut później, ale Ramiro z parunastu metrów mając przed sobą Nahuela Guzmána trafił prosto w niego.

Serca sympatyków obu klubów zaiste mocno zadrżały w 58 minucie kiedy Ezequiel Ponce przymierzył z główki po centrze z rzutu wolnego. Futbolówka po jego uderzeniu prześliznęła się przez palce Marcelo Grohe, walnęła w poprzeczkę, kozłowała przed linią bramkową po czym została ujęta przez bramkarza z niemieckimi korzeniami.

Marcelo Grohe jogo Grêmio e Newell's Old Boys  (Foto: AFP)

Marcelo Grohe kilkukrotnie uratował swój klub przed utratą bramki

Po drugiej stronie boiska w 75 minucie mocny strzał bocznej strefy pola karnego oddał Cristian Riveros jednak „portero” Argentyńczyków wciąż był czujny i wybił poza linię końcową boiska. Chwilę później rzut rożny po którym Rhodolfo chybił głową będąc dwa kroki od bramki aczkolwiek jego pięć minut sławy miało dopiero nadejść.

Najpierw powody do radości mieli jednak ubiegłoroczni mistrzowie Argentyny. W 79 minucie dośrodkowanie na pole karne z prawej flanki od Marcosa Cáceresa, które przejął rezerwowy Horacio Orzán. Nie zastanawiając się długo dostrzegł, że tuż obok stoi Maxi Rodríguez i jemu posłał podanie zaś największy gwiazdor gospodarzy bez zastanowienia trafił po ziemi z pierwszej piłki kierując futbolówkę prosto do siatki obok bezradnego Marcelo Grohe. Była to pierwsza stracona przez wicemistrza kraju kawy bramka w tej edycji zarazem od tej chwili nie mamy żadnej drużyny w Pucharze Wyzwolicieli z czystym kontem.

Wydawało się, że losy pojedynku są już rozstrzygnięte i Newell’s prowadząc 1:0 zgarną pełną pulę. „Imortal Tricolor” próbowali doprowadzić do wyrównania, ale nie udało się rozkminić jakiegoś obiecującego szturmu. Już nawet taki optymista jak ja pogodził się z porażką. Postanowiłem jednak wspierać moją drużynę do ostatniego gwizdka i zostało mi to wynagrodzone. :) W pierwszej minucie doliczonego czasu drugiej połowy nie wyróżniający się dotychczas niczym szczególnym Hernán Barcos wykonał wrzutkę w centrum szesnastki rywala skąd celną główką popisał się Rhodolfo kompletnie rozbijając ich defensywę. Stoper „Grêmistów” uczcił rzadkie trafienie ekwilibrystycznym saltem w bok, co wyglądało naprawdę świetnie :)

Grêmio straciło pierwszego gola w tym roku podczas CL, ale nie straciło miana niepokonanych i po dwóch remisach z Argentyńczykami utrzymało prowadzenie w grupie 6 mając w dorobku osiem punktów. Drugie jest kolumbijskie Atlético Nacional, które wczoraj pokonało na wyjeździe 1:0 outsidera Nacional Montevideo i wzbogaciło się do siedmiu oczek, z kolei Newell’s Old Boys z pięcioma okupuje trzecią lokatę i aby wyjść z grupy ostatnie dwa mecze będzie musiał wygrać. Zamykający tabelę Nacional uciułał zaledwie jeden punkcik i jest za burtą rozgrywek, a ostatnie dwa mecze fazy grupowej rozegra już tylko o zachowanie honoru.

W przedostatniej kolejce za dwa tygodnie Grêmio pojedzie do Medellín na zapewne najcięższy wyjazd sprawdzić umiejętności Atlético Nacional. Warto pamiętać, że „Verdiblancos” nie tylko będą chcieli wziąć rewanż za klęskę 0:3 na Grêmio Arenie w pierwszym meczu, ale i mają zamiar pomścić przegrany finał Copa Libertadores z 1995 roku. Co by nie mówić „Imortal Tricolor” czeka naprawdę męcząca przeprawa.

Newell's Old Boys x Grêmio (Foto: Juan Mabromata/AFP)

Hernán Barcos – piłkarz, który ostatnio był mocno krytykowany za brak skuteczności w meczach o większą stawkę. Pomimo to zawsze brałem go pod obronę argumentując, że wnosi sporo doświadczenia dla zespołu. Dzisiaj odwdzięczył mi się kapitalną asystą :)

W pozostałych grupach doszło do kilku ciekawych rezultatów. Vélez Sarsfield odkupił ubiegłotygodniową porażkę swoich rezerw w Boliwii i pokonał przed własną publicznością The Strongest również w stosunku 2:0. Obie bramki padły błyskawicznie po sobie, a zdobyli je w minutach 79-80 kolejno Lucas Pratto oraz Jorge Correa atomowymi strzałami po ziemi zaskakując dobrze dysponowanego Daniela Vacę. „El Fortín” powrócili na czoło w grupie 1 i raczej nie powinni mieć problemów z uzyskaniem awansu.

W grupie 5 na pozycję lidera wysunął się Universidad de Chile pokonując u siebie w klubowych derbach Pacyfiku peruwiańskie Real Garcilaso 1:0. Zwycięskiego gola dla „La U” zdobył w 61 minucie bramkarz Jhonny Herrera wykorzystując rzut karny. Jeśli zawodnicy prowadzeni przez Cristiana Romero w następnej kolejce nie przegrają u siebie z Cruzeiro powinni ukończyć ten kwartet na pierwszym miejscu. Oczywiście pod drugim warunkiem, iż dotychczasowy lider Defensor Sporting nie pokona jutro mistrzów Brazylii na ich twierdzy.

Obrońcy tytułu znów stracili punkty z przeciętniakiem. Spodziewano się, że Atlético Mineiro po wymęczonym remisie w Paragwaju tym razem zdoła ograć Nacional Asunción na swoim terenie. Nic z tych rzeczy. „Galo” raz drugi musiało zadowolić się podziałem punktów. 1:1! Piękne golazo z rzutu wolnego zaliczył Marcos Riveros zapewniając gościom jeden punkt i utrzymanie drugiego miejsca w grupie. Jeszcze raz potwierdziło się, że aktualni mistrzowie zielonego kontynentu są liderem w grupie 4 tylko dlatego, że jest to najsłabsza grupa w jakiej mogli się znaleźć.

Drugie spotkanie tutaj również zakończyło się szokującym rezultatem. Ubiegłoroczny półfinalista Independiente Santa Fe, który spotkania na El Campín w Bogocie zwycięża hurtowo wczorajszej nocy tamże rzutem na taśmę wydarł remis w rywalizacji z Zamorą. A gdyby nie kapitan Omar Pérez i jego dwa trafienia doszłoby do megasensacji i tryumfu kopciuszka z Wenezueli.

W grupie 7 bliskie odpadnięcia jest Flamengo, które przed tygodniem zgubiło punkty z Bolívarem La Paz na Maracanie zaledwie remisując 2:2. Ciężko było od nich oczekiwać lepszego rezultatu dzisiaj na wysokogórskim stadionie Hernando Siles w stolicy Boliwii gdzie rzecz jasna przegrali z „La Academią” 0:1 i jeśli w następnej kolejce polegną w Guayaquil z Emelekiem (co jest przerażająco prawdopodobne) to zagwarantują sobie wypad z turnieju już po fazie grupowej. Fla zamyka grupę z czterema punkty. Bolívar jest teraz numerem trzy posiadając punkt więcej natomiast na pozycję numer jeden powrócił mistrz Meksyku – Club de León nadspodziewanie łatwo deklasując u siebie ekwadorski Emelec aż 3:0 i jeśli w następnej grze pokonają tam Bolívar zapewnią sobie zasłużony awans do 1/8 finału.

Jeszcze jedna ważna informacja. Nareszcie trzy punkty zainkasował Peñarol. Urugwajczycy od 54 minuty domowej potyczki z Arsenalem de Sarandí przegrywali 0:1 po fenomenalnym golu z dystansu Ivána Marcone. Wiele wskazywało na fakt, że nadchodzi upadek wielkiej potęgi, a „Aurinegros” już po czterech kolejkach będą pewni odpadnięcia z Libertadores. Na całe szczęście stało się inaczej. Od tego momentu goście z Argentyny poczuli się zbyt swobodnie z czego miejscowi zdecydowali się skorzystać i metodą dalekich wrzutów w pole karne z połowy boiska dopięli swego. Najpierw w 70 minucie Luís Aguiar doprowadził do remisu, a na dziesięć minut przed końcem zmiennik Jonathan Rodríguez nieco przypadkowo, ale zdołał przerzucić piłkę pod rękami składającego się do interwencji Cristiana Campestriniego i zdobył zwycięskiego gola dla drużyny z Estadio Centenario.

Teraz Peñarol jest trzeci w grupie 8, ma na koncie cztery punkty tracąc dwa do dzisiejszego przeciwnika i szanse na awans nadal nie są zbyt wysokie, a żeby je zachować w następnym meczu trzeba pokonać lidera Santos Lagunę na ich obiekcie w Meksyku. Nie będzie to w kij dmuchał bowiem gracze Pedro Caixinhi matematycznie potrzebują jeszcze jednego punktu do zapewnienia sobie awansu, a nie wyglądają oni na bandę lalusiów, która potraktuje Puchar Wyzwolicieli ulgowo. Pomimo to cieszę się, że najpopularniejszy klub w Urugwaju stać na godny koniec i zachował on chociaż iskierkę nadziei na awans.

20 marca, 2014 o godz. 06:01 przez Aleksander Pikos

Tagi: Atlético Nacional, Atletico-MG, Bolívar, Copa Libertadores, Grêmio Porto Alegre, Hernán Barcos, Independiente Santa Fe, Jhonny Herrera, Marcelo Grohe, Maxi Rodriguez, Nacional Asunción, Nacional Montevideo, Newell's Old Boys, Omar Pérez, Peñarol, Real Garcilaso, Rhodolfo, The Strongest, Universidad de Chile, Vélez Sarsfield, Zamora FC
Kategoria: Ameryka, Argentyna, Boliwia, Brazylia, Chile, Kolumbia, Meksyk | Brak komentarzy »

23 sie 2012

Bez bramek na deszczowym Estadio Nacional

Spadło wiele deszczu, ale nie wpadło nic do siatki. Tak można podsumować pierwszą z batalii o Recopa Sudamericana czyli o Superpuchar Ameryki Południowej. Universidad de Chile na Estadio Nacional w Santiago nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę w pojedynku z Santosem.

 

Póty co żadna z ekip nie przybliżyła się do trzeciego najważniejszego trofeum w południowoamerykańskiej klubowej piłce

Fani zgromadzeni na największym stadionie w Chile nie ujrzeli dziś goli. Duży wpływ na taki obrót spraw miał rzęsisty deszcz. Takie załamania pogody często nawiedzają południe Ameryki Południowej w zimie.

Już w 8′ meczu do siatki mógł trafić Neymar kiedy będąc w polu karnym gospodarzy okiwał Jhonnego Herrerę, ale piłka za bardzo mu uciekła i został dogoniony przez dwóch defensorów „La U”, którzy zniwelowali próbę zagrożenia własnej bramce.

W 17′ gry znów na bramkę miejscowych najechał Neymar. Tym razem został sfaulowany w polu karnym przez Sebastiana Martineza. Prowadzący konfrontację Pan Nestor Pitana wskazał na jedenasty metr.

Przed próbą nerwów stanął sam poszkodowany i rozproszony przez gwizdy „Los de Abajo” poślizgnął się wykonując karnego i chybił nad poprzeczką niczym David Beckham w ćwierćfinale Euro 2004 z Portugalią.

Neymar zmarnował dziś rzut karny i nie wykorzystał kilku innych sytuacji w których powinien był trafić

Dwie minuty po tym wydarzeniu Jose Manuel Rojas oddał zza szesnastki pierwszy strzał dla gospodarzy, lecz trafił obok bramki.

Zły stan murawy dał się we znaki również bramkarzom. Jhonny Herrera podczas próby wyrzuty spod własnej bramki także wpadł w poślizg.

W 32′ starcia Guillermo Marino dośrodkowywał w pole karne. Tam Gustavo Lorenzetti zamiast czysto uderzyć piłkę starł się w powietrzu z obrońcą gości i Rafael Cabral pochwycił futbolówkę w ręce.

W 37′ Charles Aranguiz uderzył z woleja, ale piłka poszybowała nad bramką „Peixe”. Po chwili Enzo Gutierrez uderzał głową do centrze z kornera, ale także bez skutku.

W 42′ potyczki z narożnika pola karnego bombę posłał Roberto Cereceda. Piłka po raz kolejny wylądowała na trybunach Estadio Nacional.

Pierwszą groźną sytuację w drugiej połowie miał Enzo Gutierrez kiedy w 50′ otrzymawszy zagranie od Eugenio Meny oddał strzał głową i trafił dosłownie kilka centymetrów nad poprzeczką.

 Przynajmniej „Los de Abajo” stworzyli na widowni ciekawą atmosferę

Odnotować można również dwa rzuty wolne w wykonaniu Charlesa Aranguiza. Pierwszy w 68′ zakończył się wrzutką do Alberta Acevedo. Gracza „La U” powstrzymał jednak Edu Dracena umożliwiając spokojną interwencję Rafaelowi.

Za drugim razem piłka poszybowała nad poprzeczką.

W 89′ ostatnią okazję do trafienia miał Neymar kiedy z ostrego kąta chciał przelobować Herrerę i uderzył w poprzeczkę.

Skrót spotkania: http://www.youtube.com/watch?v=uzmPw6P-BlA

Nic nie wyjaśniło się w niesprzyjających warunkach atmosferycznych i musimy czekać do rewanżu, który zostanie rozegrany 26 września na Estadio Vila Belmiro w Santos.

23 sierpnia, 2012 o godz. 06:56 przez Aleksander Pikos

Tagi: Chalres Aranguiz, Enzo Gutierrez, Guillermo Marino, Jhonny Herrera, Los de Abajo, Neymar, Recopa Sudamericana, Santos, Universidad de Chile
Kategoria: Ameryka, Chile | 1 komentarz »

Strona 1 z 11




  • Polub nas na Facebooku

  • Tagi

    Africa Cup of Nations 2013 APOEL Atletico-MG Azərbaycan milli komanda Berti Vogts Boca Juniors Bolívar Böyük Oyun Campeonato Brasileiro Serie A CONMEBOL Copa Libertadores Copa Sudamericana Corinthians Cúcuta Deportivo Eliminacje Mundialu 2014 FK Baku FK Qəbələ Grupa 8 Grêmio Porto Alegre Independiente Jhasmani Campos Kepez Gence Kolumbia Lanus Liga Europy Liga Mistrzów Liga Postobon - Categoria Primera A Nacional Montevideo Nacional selección de Argentina Neftçi Newell's Old Boys Peñarol Premyer Liqasi Primera Division de Argentina Primera Division de Chile Qarabağ Ağdam Racing Club River Plate San Lorenzo de Almagro Santiago Silva Torneos de Verano Universidad de Chile Vélez Sarsfield Xəzər Lənkəran İnter Baku
  • Subskrybuj

    • Wpisy (RSS)
    • Komentarze (RSS)
  • Partnerzy

      tajski masaż http://designlogo.pl Luna Obuwie co to są sterydy body suplex Łysienie plackowate – przyczyny, objawy i leczenie http://outlet-wear.com/brytyjka www.rowbest.pl
  • Kategorie

    • Ameryka (211)
      • Argentyna (117)
      • Boliwia (34)
      • Brazylia (71)
      • Chile (47)
      • Kolumbia (51)
      • Meksyk (25)
    • Europa (235)
      • Azerbejdżan (153)
      • Baltica (23)
      • Bałkany (5)
      • Beneluks (3)
      • Cypr (3)
      • D-A-CH (2)
      • Europa Wschodnia (13)
      • Europejskie puchary (44)
      • Polska (4)
      • Rumunia (9)
      • Turcja (2)
      • Węgry (3)
    • Reszta świata (44)
      • Afryka (20)
      • Australia (9)
      • Azja (17)
      • Oceania (2)
    • Spoza boiska (18)
      • Groundhopping (1)
      • Piłkarze (11)
      • Wywiady (2)
  • Najnowsze wpisy

    • Rhodolfo w ostatniej minucie ratuje Grêmio remis w Rosario!
    • wpis I
    • Copa Libertadores: Grêmio jedyne na półmetku fazy grupowej z czystym kontem
    • Copa Libertadores 2014: historyczne zwycięstwa Independiente del Valle oraz Zamora FC
    • Latynoski regres w marcowych meczach towarzyskich
  • Najnowsze komentarze

    • Leszek do Latynoski regres w marcowych meczach tow...
    • Leszek do Pierwsza kolejka Copa Libertadores: Grê...
    • Vasco do Pierwsza kolejka Copa Libertadores: Grê...
    • assurbanipal do Transferowa gorączka w Argentynie, cz.1...
    • WojciechDrabikVarallo do Początek Torneo Final 2014 w cieniu tra...
©Mundofoot 2010-2013
Kod i wygląd: Jonk, tłumaczenie: WordpressPL
Wpisy (RSS) i Komentarze (RSS).