• Start
  • Kontakt
  • Livescore
  • Tabele – Europa
  • Tabele – Ameryka Płd.

Wpisy oznaczone ‘Wenezuela’

12 cze 2013

Czternasta kolejka eliminacji Mistrzostw Świata 2014 w strefie CONMEBOL

Coraz bliżej eliminacyjnych rozstrzygnięć na zielonym kontynencie. Za nami już czternaście kolejek rywalizacji o prawo do gry na nadchodzącym Mundialu w Brazylii. O krok od zapewnienia sobie awansu na ten turniej są Argentyna oraz Kolumbia. Na prostej drodze znajdują się również Ekwador i Chile, prezentujące równie imponujący futbol. Czternasta seria gier przyniosła za sobą rywalizacje na linii: Kolumbia-Peru, Ekwador-Argentyna, Wenezuela-Urugwaj, Chile-Boliwia i była nieco bardziej obfita w bramki aniżeli miniona kolejka. Piłka zatrzepotała w siatce dziewięć razy, co daje nam średnią 2,25 goli na mecz. A co dokładniej działo się w nocy z jedenastego na dwunastego czerwca? Zapraszamy na obszerną relację.

Czytaj dalszą część tego wpisu »

12 czerwca, 2013 o godz. 05:28 przez Aleksander Pikos

Tagi: Alejandro Sabella, Arturo Vidal, Boliwia, Chile, CONMEBOL, Edinson Cavani, Eduardo Vargas, Ekwador, Eliminacje Mundialu 2014, Jorge Sampaoli, Jose Nestor Pekerman, Kolumbia, Marcelo Moreno Martins, Nacional selección de Argentina, Nacional selección de Uruguay, Peru, Radamel Falcao, Sergio Agüero, Teo Gutierrez, Wenezuela
Kategoria: Ameryka, Argentyna, Boliwia, Chile, Kolumbia | Komentowanie nie jest możliwe

8 cze 2013

Trzynasta kolejka eliminacji Mistrzostw Świata 2014 w strefie CONMEBOL

Trzy miesiące trwał rozbrat z piłką reprezentacyjną na najwyższym poziomie w Ameryce Południowej. Jesteśmy coraz bliżej poznanie czterech lub pięciu drużyn, które wraz z organizatorami nadchodzącego Mundialu czyli Brazylią będą przedstawicielami zielonego kontynentu na najważniejszym turnieju piłkarskim na świecie. W nocy w siódmego na ósmego czerwca doszło do czterech starć kwalifikacyjnych: Boliwia-Wenezuela, Argentyna-Kolumbia, Paragwaj-Chile oraz Peru-Ekwador. Worek z bramkami raczej nam się nie rozwiązał. Łącznie padło zaledwie sześć goli, co daje nam średnią półtorej trafienia na spotkanie. Piłkarze pomimo to nie oszczędzali swojego zdrowia i na płytach gry mieliśmy wiele walki. Oto krótkie podsumowanie wspomnianych potyczek.

Boliwia vs Wenezuela 1:1

Walczący o debiut na Mistrzostwach Świata piłkarze Wenezueli przyjechali na ciężki teren Estadio Hernando Siles w La Paz aby zmierzyć się z niezwykle groźną u siebie Boliwią. Rzecz, która najbardziej raziła w oczy to fatalny stan murawy utrudniający zawodnikom grę. „La Vinotinto” podczas pierwszej połowy ograniczali się do ataków z kontry lecz śmielej uderzyli po zmianie stron. W 58′ starcia z rzutu rożnego dośrodkowywał César González. Piłkę w polu karnym najpierw głową trącił Richard Blanco po czym mocne uderzenie tą częścią ciała przypuścił w centrum pola karnego kapitan gości Juan Arango nie dając bramkarzowi rywala Sergio Galarzie nic do powiedzenia. Miejscowi ruszyli do odrabiania strat. Pierwotnie ich uderzenia nie przyniosły oczekiwanego efektu, ale piłkarzem jaki wziął sprawy w swoje ręce był wprowadzony z ławki rezerwowych w miejsce Ronalda Raldesa nasz ulubieniec Jhasmani Campos. Gwiazdor zarządzającego areną dzisiejszej potyczki Bolívaru La Paz za pierwszym razem minimalnie pomylił się przy strzale z pierwszej piłki zza szesnastego metra, potem jego uderzenie z dystansu wyłapał Renny Vega, ale za trzecim podejściem udało się doprowadzić do remisu. Centra z kornera od Gualberto Mojici z 85 minuty poszybowała prosto na głowę „El Mago”, który z paru metrów skierował piłkę do siatki. Jest to jego drugi gol w reprezentacji Boliwii i zarazem pierwszy od 2007 roku. Brak zwycięstwa komplikuje szanse Wenezuelczyków na bezpośredni awans do turnieju finałowego za to dla Boliwii jest sporym sukcesem. „La Verde” i tak nie mają żadnych szans na miejsce w pierwszej piątce klasyfikacji, a remis to zawsze jakiś dodatkowy punkt w dorobku.

Argentyna vs Kolumbia 0:0

Po raz drugi z rzędu w starciu tych ekip kiedy Argentyna jest organizatorem pojedynku pada bezbramkowy remis. Stadion El Monumental dzisiejszej nocy podejmował dwie drużyny grające w mojej opinii najefektowniejszą piłkę w Ameryce podczas tych eliminacji. Argentyńczycy z racji prowadzenia w tabeli i przewagi własnego boiska byli wskazywani za wyraźnego faworyta tej batalii, a ultradefensywne nastawienie ich oponenta na to spotkanie zdawało się potwierdzać, że dzisiejszego dnia to „Albicelestes” będą rozdawali karty. Dla selekcjonera reprezentacji Kolumbii pana José Néstora Pekermana był to mecz wielkiej rangi. W końcu występował przeciwko Argentynie jako Argentyńczyk i jeszcze jako eks-trener dwukrotnego mistrza świata. Wydawało się jakoby celowo nastawił swoją kadrę obronnie aby zachować twarz i jednocześnie nie skrzywdzić swojej ojczyzny. Rzeczywiście gospodarze dowodzeni przez Alejandro Sabellę mieli więcej do zaoferowania jednak ich przewaga nie była tak wyraźna jak można było tego się spodziewać. Oba zespoły były w pierwszej połowie o włos aby trafić do bramki rywala. U gospodarzy taką okazję miał Marcos Rojo kiedy tego uderzenie głową z pola bramkowego wybił z linii bramkowej David Ospina. Dla przyjezdnych w podobnej akcji mógł zapunktować Radamel Falcao, ale minimalnie przestrzelił nad poprzeczką. Gorąco zrobiło się na boisku w okolicach 25 minuty kiedy Gonzalo Higuaín w jednym z ataków kopnął w kość strzałkową kolumbijskiego bramkarza ryzykując jego poważną kontuzję. Arbiter Marlon Escalante za to przewinienie wyrzucił „Pipitę” z boiska. Za chwilę czerwony kartonik obejrzał również obrońca gości Cristián Zapata za niesportowe zachowanie względem arbitra. Ponadto sędzia nie uznał trzech goli, najpierw jednego autorstwa Falcao i w drugiej części zawodów dwóch strzelonych przez Sergio Agüero. O ile miał podstawy by anulować pierwsze dwa trafienia to tyle nie zaliczenie ostatniego gola „Kuna” było niezrozumiałe bowiem nie znajdował się on na pozycji spalonej w momencie kiedy Ángel Di María adresował mu podanie. W drugiej połowie zawodów na boisku zameldował się walczący ostatnimi czasy z problemami zdrowotnymi Lionel Messi, którego obecność ożywiła wydarzenia na boisku, ale nie zmieniła wyniku. Ogólnie spotkanie zawiodło oczekiwania i nie chodzi tu tylko o brak goli, ale o sam poziom zawodów i pomyłki sędziowskie. Kolumbia może być zadowolona z podziału punktów, Argentyna nie specjalnie chociaż właściwie ten remis nie szkodzi ich pozycji i pozwala nadal im przewodzić w stawce. Teraz kraj srebra czeka na bardzo wyczerpujący wyjazd do Quito za pół tygodnia i trudniejsza niż w marcu z Boliwią przeprawa z Ekwadorem.

Paragwaj vs Chile 1:2

Chile wykorzystało katastrofalną formę wicemistrza kontynentu i wywiozło z Asunción trzy punkty. Wynik spotkania otworzył w 41′ meczu napastnik Eduardo Vargas po fenomenalnym uderzeniu w samo okienko bramki Justo Villara. Spory udział przy bramce miała także przytomna asysta Marcelo Díaza, który wypatrzył swojego kolegę na dwudziestym metrze i posłał mu dogodne podanie. W 56′ zaliczkę podwyższył Arturo Vidal wykorzystując bardzo ładne dogranie w pole karne od Alexisa Sáncheza. Gola na otarcie łez dla „Guarani” uzyskał na trzy minuty przed końcem wracający do reprezentacji Paragwaju po krótkiej przerwie Roque Santa Cruz. Popisał się celnym strzałem po ziemi z dystansu jednak na walkę o jeden punkt nie starczyło czasu. Chile umocniło się na czwartej pozycji w tabeli zwiększając swoje szanse na udział w brazylijskim Mundialu z kolei Paragwaj na dobre wypada z walki o awans. Wygląda na to, że udział w finale Copa América 2011 bardziej im zaszkodził niż pomógł. Od czasu przegranego finału z Urugwajem spisują się tak miernie, że aż nie chce się wierzyć, iż jeszcze trzy lata temu oglądaliśmy ten kraj w ćwierćfinale Mistrzostw Świata.

Peru vs Ekwador 1:0

Należy pamiętać, że w walce o Mundial ciągle liczy się Peru. Podopieczni Sergio Markariana na swoim stadionie narodowym w Limie ograli wicelidera grupy Ekwador 1:0 po wspaniałym uderzeniu Claudio Pizarro z woleja już w dwunastej minucie meczu i wyprzedzili Urugwaj wspinając się na szóste miejsce w tabeli. Do piątego, premiowanego barażami interkontynentalnymi tracą już tylko dwa punkty i mają do rozegrania jedno spotkanie więcej niż poprzedzająca ich Wenezuela. Jeśli chodzi o Ekwadorczyków to nie zagrali dzisiaj źle. Raczej nie trafili z formą na mecz i ze skutecznością byli na bakier, a szczególnie Jefferson Montero, który miał kilka okazji do trafienia. Jednak jeśli gracze Reinaldo Ruedy utrzymają obecną dyspozycję nie powinni mieć problemów z uzyskaniem pozycji w pierwszej czwórce klasyfikacji.

Następna seria spotkań już za trzy dni, w nocy z wtorku na środę czasu środkowoeuropejskiego kiedy czekają nas starcia na linii: Ekwador-Argentyna, Kolumbia-Peru, Chile-Boliwia i Wenezuela-Urugwaj.

Tabela eliminacji w strefie CONMEBOL:

# Team M. Z R P bilans bramkowy +/- Pt.
1 Argentina, Argentina Argentyna 12 7 4 1 24:8 16 25
2 Colombia, Colombia Kolumbia 11 6 2 3 19:7 12 20
3 Ecuador, Ecuador Ekwador 11 6 2 3 16:11 5 20
4 Chile, Chile Chile 12 6 0 6 18:20 -2 18
5 Venezuela, Venezuela Wenezuela 12 4 4 4 10:13 -3 16
6 Peru 11 4 2 5 12:15 -3 14
7 Uruguay, Uruguay Urugwaj 11 3 4 4 17:21 -4 13
8 Bolivia, Bolivia Boliwia 12 2 4 6 14:21 -7 10
9 Paraguay, Paraguay Paragwaj 12 2 2 8 9:23 -14 8
8 czerwca, 2013 o godz. 06:15 przez Aleksander Pikos

Tagi: Alejandro Sabella, Boliwia, Chile, Claudio Pizarro, CONMEBOL, Eduardo Vargas, Ekwador, Eliminacje Mundialu 2014, Jhasmani Campos, Jose Nestor Pekerman, Juan Arango, Kolumbia, Nacional selección de Argentina, Paragwaj, Peru, Reinaldo Rueda, Sergio Markarian, Wenezuela
Kategoria: Ameryka, Argentyna, Boliwia, Chile, Kolumbia | 1 komentarz »

27 mar 2013

Dwunasta kolejka eliminacji Mistrzostw Świata 2014 w strefie CONMEBOL

Kolejny miesiąc eliminacji Mundialu 2014 przeszedł do historii. Za nami 2/3 rundy kwalifikacyjnej w Ameryce Południowej, więc jesteśmy coraz bliżej wyłonienia czterech ekip, które obok Brazylii będą reprezentować ten kontynent na przyszłorocznych Mistrzostwach Świata. Dzisiaj jak zawsze mieliśmy w planie cztery mecze, a pauzującą ekipą byli reprezentanci Peru. A zatem zapraszamy na króciutką wycieczkę po stadionach zielonego kontynentu.

26-03-2013, h 21:00; Estadio Hernando Siles (La Paz):

Boliwia vs Argentyna 1:1 (1:1)

1:0 Marcelo Moreno Martins (25′), 1:1 Éver Banega (44′)

Po raz trzeci z rzędu starcie między tymi dwiema drużynami kończy się wynikiem 1:1 i trzeci raz pod rząd to Boliwijczycy jako pierwsi obejmowali prowadzenie z „Albicelestes”. Argentyńskim fanom na pocieszenie pozostaje fakt, że tym razem udało się wywieźć punkt z katorżniczego wysokogórskiego terenu rodem z La Paz.

Do tego należy zaznaczyć, że Alejandro Sabella opromieniowany wysokim piątkowym tryumfem nad Wenezuelą desygnował dziś do boju mieszankę pierwszego z drugim garniturem. Swoją szansę dostało kilku zawodników na co dzień biegających po boiskach Argentyny.

Wyjściowa jedenastka przeciwko Boliwii wyglądała tak (na błękitno piłkarze z Primera División de Argentina, pogrubione nazwiska należą do piłkarzy, którzy na co dzień raczej nie mają co liczyć na miejsce w podstawowej jedenastce dwukrotnego mistrza świata):

Sergio Romero – Hugo Campagnaro, Gino Peruzzi, Sebastián Domínguez, José María Basanta – Javier Mascherano – Éver Banega, Clemente Rodríguez – Lionel Messi (C), Ángel di Maria – Rodrigo Palacio

Dla porównania trzy dni temu w Buenos Aires wyglądało to następująco:

Sergio Romero – Pablo Zabaleta, Federico Fernández, Ezequiel Garay, Marcos Rojo – Javier Mascherano, Fernando Gago – Lionel Messi (C), Walter Montillo – Gonzalo Higuaín, Ezequiel Lavezzi

Podział punktów jak dla mnie jest do przyjęcia. Raz, że nareszcie udało się zachować twarz na wysokości 3600 metrów n.p.m., a dwa nigdy nie wiadomo jakich spodziewać się wyników po tak nagłych roszadach taktycznych.

Na boisku z początku dominowali gospodarze. Pierwszą groźną okazję do trafienia miał Diego Bejarano w 9′ gry kiedy otrzymał piłkę na prawej stronie pola karnego skąd oddał uderzenie wybite przez Romero, obrońca Boliwijczyków złożył się jeszcze do dobitki, ale fatalnie chybił nad poprzeczką.

Później miejscowi próbowali szczęścia po strzałach z dystansu, ale goalkeeper „Albicelestes” bez większego trudu radził sobie z bombami dalekiego zasięgu.

Po drugiej stronie całkiem przyzwoitą okazję do zdobycia gola miał Palacio, którego uderzenie w akcji jeden na jednego wybronił Sergio Galarza zażegnując niebezpieczeństwo.

Rywalizacja ożywiła się po pierwszym ciosie „La Verde”. Alejandro Chumacero dośrodkowywał z prawej strony boiska na pole karne gości skąd piłkę do siatki strzałem głową skierował Marcelo Moreno Martins. Od tego momentu skończyły się kalkulacje i Argentyńczycy musieli ruszyć do szturmu.

W 35′ meczu Ángel di Maria oddał strzał po ziemi z 25 metra po którym piłka o kilka metrów minęła się z bramką Sergio Galarzy. Sześć minut później w Boliwii bliski szczęścia był Rudy Cardozo, który zza szesnastego metra oddał techniczne uderzenie, ale nieznacznie się pomylił.

Na minutę przed zakończeniem pierwszej części spotkania ostatni atak przegrywających. Messi wypatrzył na lewej flance Clemente Rodrígueza, po czym akcja obecnego i byłego piłkarza Boca Juniors. Filigranowy skrzydłowy wykonał centrę na dwunasty metr gdzie znalazł się Éver Banega, który uderzeniem z główki doprowadził do wyrównania zdobywając gola do szatni.

W drugich 45 minutach stroną dominująca byli liderzy strefy CONMEBOL. Pierwszy interesujący atak miał miejsce w 54′ kiedy autor gola na 1:1 przymierzył z dystansu pod poprzeczkę, lecz Galarza wyszedł z tej sytuacji obronną ręką.

Na kwadrans przed finiszem do rzutu wolnego podszedł Lionel Messi mając gratkę ku zbawieniu swojego kraju od klątwy stadionu w La Paz. Jego strzał w długi róg jednak również zakończył się robinsonadą goalkeepera z Boliwii.

W ostatnich pięciu minutach potyczki feralna strata piłki na własnej połowie przez kapitana „Zielonych” Ronalda Raldesa, po której wyborną okazję na gola numer 33 w reprezentacji miał Messi. „Pulga” wbiegł jak gepard w pole karne mając naprzeciw siebie już tylko bramkarza, ale Galarza wygarnął wielkiemu snajperowi futbolówkę spod nóg zagwarantowując sobie miano piłkarza meczu.

Pół tygodnia temu w Kolumbii bramkarz Bloomingu aż czterokrotnie musiał wyciągać piłkę z pajęczyny (plus jeden gol wpuszczony w pierwszej połowie przez kontuzjowanego później Ariasa), dzisiaj był najjaśniejszym punktem swojej drużyny zapewniając jej jeden punkt. Argentyna z 24 punktami na koncie nadal przoduje w tabeli kwalifikacyjnej, Boliwia mając 9 oczek jest przedostatnia. Podopieczni Xabiera Azkargorty chociaż ambicje mają to na awans są zdecydowanie za słabi.

http://www.youtube.com/watch?v=5767GGZSoMg

26-03-2013, h 22:00; Estadio Olímpico Atahualpa (Quito):

Ekwador vs Paragwaj 4:1 (1:1)

0:1 Luis Caballero (15′), 1:1 Felipe Caicedo (38′), 2:1 Jefferson Montero (50′), 3:1 Christian Benítez (54′), 4:1 Jefferson Montero (75′)

To co Ekwador zrobił dziś z zamykającym stawkę Paragwajem zasługuje na olbrzymie słowa podziwu. Wprawdzie łudzący się jeszcze o awans podopieczni Gerardo Pelusso jako pierwsi wyszli na prowadzenie, ale później karty rozdawali już tylko miejscowi z wyśmienitym napadem: Caicedo-Montero-Benítez na czele. To był wiekopomny pokaz joga bonito w wykonaniu zespołu Reinaldo Ruedy, który pozwolił „Trójkolorowym” powrócić na pozycję wicelidera klasyfikacji i przybliżyć się ku awansowi. Zresztą zobaczcie sami:

http://www.youtube.com/watch?v=aRjXEqvErf4

27-03-2013, h 00:30; Estadio Nacional de Chile (Santiago):

Chile vs Urugwaj 2:0 (1:0)

1:0 Esteban Paredes (10′), 2:0 Eduardo Vargas (78′)

Urugwaj nie ma jaj! Tak lakonicznie można podsumować poczynania „Celestes” od drugiej połowy 2012 roku od kiedy po prostu spisują się horrendalnie do d***.

Już w 10′ starcia Chilijczycy z pomocą urugwajskiej defensywy wyszli na prowadzenie. Najpierw piłkę we własnym polu karnym stracił Matías Aguirregaray, wykorzystał to Esteban Paredes, który najpierw dograł na lewe skrzydło do Jeana Beausejoura, ten z powrotem odegrał w centrum szesnastki gości gdzie Álvaro Pereira przypadkiem wysunął jak tacy futbolówkę graczowi gospodarzy umożliwiając mu trafienie z najbliższej odległości.

Osiem minut później napastnik Atlante de Cancun mógł zanotować kolejnego gola. Przedarłszy się w strefę Fernando Muslery oddał niskie uderzenie, które jednak minimalnie minęło bramkę Urusów.

Następne minuty należały do przyjezdnych, ale Luis Suárez i spółka byli dziś w ofensywie całkowicie bezradni. Dopiero po zmianie stron podopieczni Oscara Tabareza mocniej zakłócili spokój Claudio Bravo.

W 59′ piekielne uderzenie z ponad 30 metrów przypuścił rezerwowy prawy obrońca Alejandro Silva. Piłka przeleciała po palcach goalkeepera miejscowych i następnie trzasnęła w poprzeczkę po czym niestety opuściła pole gry. Strzałami z daleka szczęścia próbował również Cavani, ale bez oczekiwanego skutku.

Przez pewien czas mieliśmy zastój na płycie gry aż do okolic 70 minuty kiedy w Urugwaju na boisku zameldował się Diego Forlán z kolei po stronie „La Furia Roja” pojawił się Matías Fernández.

Najpierw szansa dla „Charrúas” w 75′ kiedy najlepszy piłkarz ostatniego Mundialu uderzał zza szesnastego metra jednak Claudio Bravo był na posterunku. Trzy minuty później kontra graczy Jorge Sampaoliego wyprowadzona przez Matíego Fernándeza. Rozgrywający Fiorentiny wypatrzył w polu karnym Mauricio Islę, któremu posłał idealne podanie. Lewy defensor trafił w Muslerę jednak po chwili futbolówka znalazła się pod nogami Eduardo Vargasa, który bez trudu skierował ją tam gdzie trzeba. Było to już drugie po golu Marcelo Moreno dla Boliwii trafienie zawodnika Grêmio Porto Alegre w tej kolejce.

Ta bramka ustawiła przebieg spotkania i pozwoliła graczom z kraju miedzi kontrolować wydarzenia na boisku. Co prawda przeciwnik dążył jeszcze do zmniejszenia straty, ale ich starania spaliły na panewce. W ostatniej akcji meczu mocnym uderzeniem po ziemi z dystansu gwóźdź do trumny mógł wbić Matías Fernández, ale urugwajski bramkarz na raty wyłapał piłkę po jego strzale.

Chile po zrewanżowaniu się Urusom za klęskę 0:4 sprzed półtorej roku (kiedy Luis Suárez czterokrotnie pokonywał Claudio Bravo!) nareszcie wdrapało się na upragnioną czwartą lokatę premiującą bezpośrednim awansem na Mundial. Po przeciwnej stronie Mistrzowie kontynentu sprzed dwóch lat lecą na łeb na szyję i jeśli dalej będą spisywać się tak słabo to za rok w Brazylii możemy ich nie zobaczyć. 

http://www.youtube.com/watch?v=LHFFv6Y3dEw

27-03-2013; h 01:00; Estadio Polideportivo Cachamay (Ciudad Guayana):

Wenezuela vs Kolumbia 1:0 (1:0)

1:0 José Salomon Rondon (13′)

Po blamażu w Buenos Aires Wenezuelczycy wracają na właściwe tory. W swoim jedenastym spotkaniu bieżących eliminacji „La Vinotinto” ograli 1:0 solidną Kolumbię i utrzymali piątą (barażową) pozycję w klasyfikacji. Gola na wagę victorii strzelił już w 13′ najskuteczniejszy zawodnik gospodarzy José Salomon Rondon zaskakując Davida Ospinę fenomenalnym uderzeniem pod poprzeczkę.

Kolumbijczycy starali się jak mogli by uzyskać wyrównanie, ale „Los Cafeteros” po rozgromieniu Boliwii nie mieli dzisiaj swojego dnia. Największym pechowcem był Radamel Falcao, który w 78′ trafił w poprzeczkę mając przed sobą pustą siatkę.

Kolumbia jest na tej samej pozycji, którą okupowała tydzień temu tracąc jeden punkt do drugiego Ekwadoru i pięć oczek do prowadzącej Argentyny. Wydaje się jednak, że w obecnej formie nic nie powinno przeszkodzić ekipie José Néstora Pekermana w wywalczeniu awansu na brazylijski czempionat. 

Wenezuela tylko gorszym o ilość zdobytych goli bilansem bramkowym ustępuje czwartemu Chile. Gracze Césara Faríasa potwierdzają jak bardzo pragną aby za rok po raz pierwszy w historii reprezentować Amerykę Południową w najważniejszym turnieju piłkarskim na świecie.

http://www.youtube.com/watch?v=LrwD2GC0mxQ

Oto tabela strefy CONMEBOL po dwunastu seriach gier:

# Drużyna M. Z R P bilans bramkowy +/- Pt.
1 Argentina, Argentina Argentyna 11 7 3 1 24:8 16 24
2 Ecuador, Ecuador Ekwador 10 6 2 2 16:10 6 20
3 Colombia, Colombia Kolumbia 10 6 1 3 19:7 12 19
4 Chile, Chile Chile 11 5 0 6 16:19 -3 15
5 Venezuela, Venezuela Wenezuela 11 4 3 4 9:12 -3 15
6 Uruguay, Uruguay Urugwaj 11 3 4 4 17:21 -4 13
7 Peru 10 3 2 5 11:15 -4 11
8 Bolivia, Bolivia Boliwia 11 2 3 6 13:20 -7 9
9 Paraguay, Paraguay Paragwaj 11 2 2 7 8:21 -13 8
27 marca, 2013 o godz. 14:40 przez Aleksander Pikos

Tagi: Boliwia, Chile, Christian Benítez, CONMEBOL, Eduardo Vargas, Ekwador, Eliminacje Mundialu 2014, Jefferson Montero, Kolumbia, Lionel Messi, Luis Suarez, Marcelo Moreno Martins, Nacional selección de Argentina, Nacional selección de Uruguay, Paragwaj, Radamel Falcao, Wenezuela
Kategoria: Ameryka, Argentyna, Boliwia, Chile, Kolumbia | Komentowanie nie jest możliwe

23 mar 2013

Jedenasta kolejka eliminacji Mundialu 2014 w strefie CONMEBOL

Pierwsza w roku 2013 seria gier kwalifikacji do Mistrzostw Świata, które już za niecałe półtorej roku odbędą się na stadionach Brazylii dobiegła końca. Kibice futbolu w Ameryce Południowej mieli do obejrzenia naprawdę emocjonujące pojedynki. Łącznie ujrzeliśmy 11 trafień, co daje średnią 2,75 bramek na mecz. Jednak nie tylko zadowalająca skuteczność piłkarzy pozostawia dobre wspomnienia z weekendowych pojedynków. Nie obyło się też bez kilku ostrych zagrań i wybryków kibicowskich. Oto krótka relacja z rozegranych spotkań:

22-03-2013, h 21:00; Estadio Metropolitano Roberto Meléndez (Barranquilla):

Kolumbia vs Boliwia 5:0 (1:0)

1:0 Macnelly Torres (20′), 2:0 Carlos Valdés (50′), 3:0 Teo Gutiérrez (62′), 4:0 Radamel Falcao (85′), 5:0 Pablo Armero (90+2′)

Kolumbijczycy czynią milowy krok w stronę Mistrzostw Świata! W pierwszym tegorocznym spotkaniu eliminacyjnym „Los Cafeteros” w obecności 42 tysięcy widzów na swoim narodowym obiekcie w Barranquilli zdemolowali Boliwijczyków 5:0.

Gospodarze przeważali przez większość spotkania i pokazali rywalom swój potencjał. Już w pierwszych minutach starcia bliski trafienia był Juan Guillermo Cuadrado kiedy dryblując pomiędzy obrońcami w zielonych strojach przedostał się w ich pole karne lecz jego uderzenie przeleciało ponad poprzeczką.

W 20′ prawy obrońca z numerem czwartym na żółtej koszulce otrzymał od Falcao podanie przed linię końcową boiska. Stamtąd dograł na środek szesnastki gdzie znalazł się Macnelly Torres. Były gwiazdor Cúcuta Deportivo trafił najpierw w jednego ze stojących w bramce obrońców, ale piłka odbiwszy się od niego wpadła do siatki tym samym otworzył się wynik spotkania.

Dwie interesujące okazje do trafienia miał Radamel Falcao, ale snajper wychowany w szkółce River Plate nie był dziś obdarzony nosem strzeleckim takim jakim przeważnie dysponuje.

W pierwszej połowie kontuzji palców nabawił się boliwijski bramkarz Carlos Arias toteż po przerwie między słupkami zmienił go Sergio Galarza. Nie była to pożyteczna zmiana, co potwierdziły wydarzenia w drugich 45 minutach gry.

Na kolejnego gola nie musieliśmy długo czekać, bo padł on w 50′ po dośrodkowaniu Jamesa Rodrígueza z rzutu wolnego. Pierwszy strzał z pola karnego został zablokowany przez gracza gości, ale dobitka Carlosa Valdésa była już skuteczna i miejscowi prowadzili dwiema bramkami.

W 62′ fantastyczny kontratak podopiecznych José Néstora Pekermana. Macnelly Torres wypatrzył niepilnowanego Teo Gutiérreza, któremu posłał perfekcyjne podanie. Napastnikowi wychowanemu na obiekcie, którym stoczono dzisiejszą batalię nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w siatce i podwyższyć zaliczkę na 3:0.

Od zdobycia trzeciego gola prowadzący nieco spuścili nogę z gazu i dali wykazać się oponentowi. Ataki piłkarzy „La Verde” były jednak mało dynamiczne i mało skuteczne, a kolumbijski goalkeeper David Ospina z łatwością radził sobie z nimi.

W 85′ miejscowi zadali kolejny cios. Abel Aguilar podał na lewe skrzydło do Pablo Armero. Gracz Napoli posłał niską centrę przed pole bramkowe, Galarza nie przechwycił futbolówki i swoją cegiełkę do okazałego tryumfu Kolumbijczyków dołożył Radamel Falcao.

To jednak nie był kres tej kanonady. W doliczonym czasie rywalizacji dogranie z środka pola przed boliwijską szesnastkę otrzymał właśnie rezerwowy Armero, który przerzucił futbolówkę nad wychodzącym z bramki Galarzą i ustanowił wynik potyczki na 5:0.

Kolumbia po tym hucznym pogromie wskoczyła na drugie miejsce w klasyfikacji wyprzedzając pauzujący dzisiaj Ekwador i zwiększając swój dorobek do 19 punktów. Po drugiej stronie barykady klęska zsunęła Boliwię na przedostatnią pozycję.

http://www.youtube.com/watch?v=HuolqGWZF2Q

22-03-2013, h 23:00; Estadio Centenario (Montevideo):

Urugwaj vs Paragwaj 1:1 (0:0)

1:0 Luis Suárez (81′), 1:1 Édgar Benítez (85′)

Rewanż za finał ostatniego Copa América kończy się rezultatem 1:1 tak samo jak półtorej roku temu w Asunción. Po raz drugi Paragwajczycy wymęczyli jedno oczko w końcówce spotkania. Na Estadio Centenario w Montevideo stroną dominująca zgodnie z przypuszczeniami byli Urusi, ale przyjezdni również nie stronili od ataków na bramkę Fernando Muslery.

W pierwszej bezbramkowej połowie najciekawsze okazje podbramkowe mieli Álvaro Pereira po dośrodkowaniu z kornera kiedy jego uderzenie nad poprzeczkę wybił Diego Barreto. Po jednym uderzeniu głową zaliczyli Diego Forlán i Luis Suárez lecz w obu przypadkach piłka poszybowała nad bramką.

Po stronie podopiecznych Gerardo Pelusso mocne uderzenie z rzutu wolnego przypuścił Víctor Ayala jednak zostało ono zablokowane przez znakomicie dysponowanego dziś Muslerę.

Pod koniec pierwszej połowy kontrowersyjna sytuacja w szesnastce gospodarzy kiedy Álvaro González chcąc odebrać piłkę graczowi gości zbyt wysoko uniósł nogę. Zawodnicy w czerwono-białych strojach upominali się o odgwizdanie nakładki, ale sędzia jedynie wskazał na korner dla nich.

Od początku drugiej połowie Urugwaj nie potrafił skonstruować jakieś obiecującej akcji aż do 75′ kiedy przyzwoicie spisujący się w dzisiejszym dniu Nicolás Lodeiro przymierzył zza szesnastego metra. To uderzenie w ogromnych trudach poza linię końcową boiska wybił Barreto.

W końcu nadeszła 81′, która przyniosła pierwszego gola na Estadio Centenario. Diego Forlán wyprowadził atak środkiem, podał na lewą stronę do Lodeiro, pomocnik Botafogo wykonał centrę na dwunasty metr skąd strzałem z pierwszej piłki bramkarza gości pokonał Luis Suárez.

Jak się okazało „Charrúas” zbyt długo prowadzeniem się nie nacieszyli. Obrońcy w błękitnych koszulkach nie poradzili sobie z dalekim wrzutem z wolnego przed ich pole karne, co skrzętnie wykorzystał wprowadzony z ławki rezerwowych kilka minut wcześniej Édgar Benítez. Napastnik Deportivo Toluca wybiegł jeden na jednego naprzeciw Muslery i z zimną krwią umieścił piłkę w jego bramce.

W ostatniej minucie gry Paragwaj miał jeszcze szansę by objąć prowadzenie, ale mocne uderzenie z dystansu innego zmiennika Jonathana Fabbro nieznacznie minęło się z celem i wynik końcowy tej konfrontacji brzmiał 1:1.

Urugwaj dzięki korzystnemu układowi pozostałych spotkań tej serii wgramolił się na czwartą lokatę. Paragwajczycy nawet nie opuścili ostatniego miejsca. Jeśli „Guaraní„ marzą o awansie na zbliżający się Mundial naprawdę muszą postarać się w ostatnich sześciu starciach eliminacyjnych.

http://www.youtube.com/watch?v=U28QpAMy_KU

23-03-2013, h 1:00; Estadio El Monumental (Buenos Aires):

Argentyna vs Wenezuela 3:0 (2:0)

1:0 Gonzalo Higuaín (28′), 2:0 Lionel Messi (44′-k.), 3:0 Gonzalo Higuaín (58′)

I tak ma grać Argentyna! Niekwestionowana dominacja „Albicelestes” nad oponentem, którego przy pomyślnych wiatrach mogli dzisiaj złupić tak samo jak Kolumbia kadrę Boliwii.

Spotkanie oglądane przez 40 tysięcy kibiców rozpoczęło się od dwóch potężnych strzałów Messiego wybitych przez stojącego w bramce wenezuelskiej Daniela Hernándeza. Co nie udało się kapitanowi powiodło się jego wysuniętemu partnerowi z napadu Gonzalo Higuaínowi. Lionel posłał podanie niepilnowanemu w polu karnym „Pipicie”, któremu nie pozostało nic innego jak pokonać goalkeepera rywali.

Przed końcem pierwszej części spotkania gospodarze powinni mieć dwa rzut karne. Za pierwszym razem po dośrodkowaniu Pablo Zabalety we własnym polu karnym ręką zagrał Alexander González lecz gwizdek sędziego milczał. Za drugim razem to samo przewinienie popełnił Gabriel Cichero i w przedostatniej minucie pierwszej odsłony arbiter, Peruwiańczyk Víctor Carrillo wskazał na wapno.

Jedenastkę na bramkę bezprecedensowym huknięciem pod poprzeczkę zamienił nie kto inny jak Messi zdobywając trafienie do szatni.

W 58′ Argentyńczycy przypieczętowali swoją hegemonię zdobywając bardzo podobnego gola jak w pierwszych trzech kwadransach potyczki tzn. dogranie Messiego z środka na pole karne, stoicki spokój Higuaína i piłka w bramce po raz trzeci. Precyzja i finezja! Prima sort!

Od tego momentu podopieczni Alejandro Sabelli grali bardziej na luzie dając dojść na głosu bezradnym tego dnia Wenezuelczykom. „La Vinotinto” jednak nie skonstruowali żadnej groźniejszej okazji pod bramką Sergio Romero i „Albicelestes” dowieźli prowadzenie 3:0 do ostatniej minuty starcia.

Argentyna z 23 punktami na koncie jest bezapelacyjnym liderem strefy CONMEBOL i miejmy nadzieję, że nic nie powstrzyma kraju srebra od bezproblemowego awansu na finały (a najlepiej do finału :) ) brazylijskich Mistrzostw Świata.

http://www.youtube.com/watch?v=WgrnJ-qYJDk

23-03-2013, h 3:10; Estadio Nacional (Lima):

Peru vs Chile 1:0 (0:0)

1:0 Jefferson Farfán (87′)

Na zakończenie jedenastej kolejki w Limie pod okiem 43 tysięcy fanów stoczone zostały derby Pacyfiku. Aby zobaczyć jak bardzo nienawidzą się te dwa kraje wystarczyło obejrzeć moment wyjścia piłkarzy na murawę i zaczekać do odegrania hymnów obu państw. Kibice peruwiańscy zagłuszali trąbkami hymn chilijski robiąc olbrzymie zamieszanie na trybunach.

Sama rywalizacja na boisku była bardzo zacięta, ale lepsi okazali się gospodarze którzy zwyciężyli 1:0 po bramce Jeffersona Farfána na trzy minuty przed końcem meczu.

„Los Incos” odzyskali nadzieję na upragniony przez ich selekcjonera Sergio Markariána awans do fazy grupowej nadchodzącego Mundialu. Aktualnie Peru zajmuje siódme miejsce i traci jeden punkt do swojego odwiecznego rywala, a także do pozycji premiowanej udziałem w barażu o awans z przedstawicielem strefy azjatyckiej.

http://www.youtube.com/watch?v=z8ls_bYPre0

Jedenastka kolejki (wg mojej skromnej osoby, w formacji 3-1-2-1-3): Fernando Muslera (Urugwaj) – Juan Guillermo Cuadrado (Kolumbia), Mario Yepes (Kolumbia), Juan Camilo Zúñiga (Kolumbia) - Víctor Ayala (Paragwaj) – Walter Montillo (Argentyna), Nicolás Lodeiro (Urugwaj) – Macnelly Torres (Kolumbia) – Lionel Messi (Argentyna), Jefferson Farfán (Peru), Gonzalo Higuaín (Argentyna)

Tabela kwalifikacji Mundialu 2014 w strefie CONMEBOL:

# Drużyna M. Z R P bilans bramkowy +/- Pt.
1 Argentina, Argentina Argentyna 10 7 2 1 23:7 16 23
2 Colombia, Colombia Kolumbia 9 6 1 2 19:6 13 19
3 Ecuador, Ecuador Ekwador 9 5 2 2 12:9 3 17
4 Uruguay, Uruguay Urugwaj 10 3 4 3 17:19 -2 13
5 Venezuela, Venezuela Wenezuela 10 3 3 4 8:12 -4 12
6 Chile, Chile Chile 10 4 0 6 14:19 -5 12
7 Peru 10 3 2 5 11:15 -4 11
8 Bolivia, Bolivia Boliwia 10 2 2 6 12:19 -7 8
9 Paraguay, Paraguay Paragwaj 10 2 2 6 7:17 -10 8
23 marca, 2013 o godz. 15:00 przez Aleksander Pikos

Tagi: Boliwia, Chile, CONMEBOL, Eliminacje Mundialu 2014, Gonzalo Higuain, Kolumbia, Lionel Messi, Luis Suarez, Macnelly Torres, Nacional selección de Argentina, Nacional selección de Uruguay, Paragwaj, Peru, Radamel Falcao, Wenezuela
Kategoria: Ameryka, Argentyna, Boliwia, Chile, Kolumbia | Komentowanie nie jest możliwe

12 wrz 2012

8 kolejka eliminacji Mundialu 2014 w strefie CONMEBOL

Ósma seria spotkań w kwalifikacjach Mistrzostw Świata 2014 w Brazylii przeszła do historii. Wszystkie mecze poprzedzono minutą ciszy celem upamiętnienia ofiar zamach terrorystycznych z 11 września 2001 roku. Oto wyniki:

1.

Chile vs Kolumbia 1:3 (1:0)

1:0 Matias Fernandez (42′)

1:1 James Rodriguez (59′)

1:2 Radamel Falcao (74′)

1:3 Teo Gutierrez (77′)

Przed rozpoczęciem tego starcia uczczono pamięć nie tylko ofiar zamachu na World Trade Center lecz także legendarnego chilijskiego bramkarza z przełomu lat 40-tych i 50-tych Sergio Livingstone’a, który opuścił nas dnia wczorajszego w wieku 92 lat.

Kolumbijczycy ograli niedawnego lidera tabeli na jego twierdzy czyli chilijskim Monumental im. Davida Arellano chociaż po pierwszych 45′ gry schodzili do szatni z opuszczonymi głowami. Piorunująca druga połowa w wykonaniu tercetu Rodriguez-Falcao-Teo pozwoliła odnieść „Los Cafeteros” drugie zwycięstwo we wrześniu.

Gospodarze mieli utrudnione zadanie kiedy w 36′ spotkania czerwoną kartkę za swoje skandaliczne zachowanie otrzymał słynący z brutalnego charakteru Gary Medel.

Pomimo to sześć minut później „La Roja” objęła prowadzenie. Mati Fernandez przejął piłkę od bocznego obrońcy rywala Pablo Armero, a następnie popisał się wyśmienitym strzałem z dystansu po ziemi po którym piłka wylądowała z bramce po raz pierwszy.

W 51′ goście byli bliscy wyrównania kiedy Teo Gutierrez po dośrodkowaniu w pole karne od Jamesa Rodrigueza oddał strzał głową lecz Claudio Bravo z trudem wybił futbolówkę na korner.

Po niecałej godzinie rywalizacji było już po jeden. James Rodriguez przymierzył z rzutu wolnego obok bliższego słupka nie dając żadnych szans chilijskiemu goalkeeperowi.

W 62′ meczu na mierzony strzał zza pola karnego zdecydował się Humberto Suazo. Niestety dla niego piłka poszybowała kilka centymetrów za wysoko.

W 69′ bliski drugiego trafienia bezpośrednio z rzutu wolnego był James Rodriguez. Tym razem celował po ziemi i jego uderzenie zostało wyłapane przez Claudio Bravo.

Przyjezdni wyszli na prowadzenie w 74′ starcia kiedy rezerwowy rozgrywający Aldo Ramirez wypatrzył przed szesnastką przeciwnika niepilnowanego „Tigre” Falcao, który otrzymawszy piłkę wybiegł na pohybel kapitanowi chilijskiej kadry i trafił na 2:1.

Po 77′ wszystko było jasne. Tym razem w rolę asystenta przerodził się Radamel Falcao, a kropkę nad „i” postawił Teo Gutierrez wykorzystując akcję jeden na jednego z bramkarzem rywala.

Jeszcze w 82′ pojedynku bardzo bliski drugiego trafienia był Falcao kiedy jego strzał z pierwszej piłki wewnętrzną częścią stopy minął bramkę miejscowych o parę metrów.

Jeszcze na kilka minut przed końcem rozgrywki liczebność obu zespołów się wyrównała kiedy pomocnik z kraju kawy nad Pacyfikiem Abel Aguilar za chamskie odkopnięcie piłki Matiasowi Fernandezowi ujrzał drugą żółtą i w rezultacie czerwoną kartkę.

Chile ubiegało się jeszcze o zmniejszenie rozmiarów porażki, ale na próżno. Kolumbia po dwóch zniewalających tryumfach w minionym tygodniu dołącza do G-4 stając się jednym z najpoważniejszych pretendentów do awansu. „La Roja” spada za to na piątą lokatę w grupie lecz do lidera traci zaledwie za dwa punkty.

2.

Urugwaj vs Ekwador 1:1 (0:1)

0:1 Felipe Caicedo (8′-karny)

1:1 Edinson Cavani (67′)

Urusi nadal nie potrafią odzyskać formy sprzed roku kiedy w pas im kłaniały się największe piłkarskie potęgi na świecie. Dziś na Estadio Centenario w Montevideo aktualny mistrz zielonego kontynentu zaledwie zremisował 1:1 z dość niespodziewanie utrzymującym się w elicie Ekwadorem.

Już w 6′ zawodów uderzyli niżej notowani podopieczni Reinaldo Ruedy. Felipe Caicedo przedarł się na pole karne gospodarzy gdzie kosę podstawił mu lider błękitnej defensywy Diego Lugano.

Obrońca PSG ujrzał za faul żółty kartonik, a prowadzący to spotkanie Carlos Amarilla z Paragwaju wskazał na wapno.

Przed szansą stanął sam poszkodowany i bezprecedensowo wykorzystał jedenastkę dając gościom prowadzenie.

Minutę później strzał głową z niebezpiecznej odległości, bo sprzed pola bramkowego oddał Christian Benitez lecz próba zaskoczenia Fernando Muslery nie powiodła się bowiem goalkeeper „Charruas” wyłapał futbolówkę bez trudu.

Na sekundy przed końcem pierwszej części potyczki o krok od umieszczenia piłki w bramce był Luis Suarez. „El Pistolero” przeprowadził rajd przez pół boiska a dobiegłszy do pola karnego chciał przelobować Alexandra Domingueza. Ta sztuka mu się powiodła tyle tylko, że futbolówka raptem uderzyła w poprzeczkę.

W 61′ doszło do bardzo kontrowersyjnego wydarzenia. Christian Benitez przechwycił piłkę po rzucie rożnym dla lokalnej ekipy po czym przemknął przez niemal całą płytę gry i kiedy naprzeciw próbował wyminąć Fernando Muslerę padł jak rażony piorunem na murawę. Arbiter spotkania nakazał kontynuację gry wręczając „Chucho’wi” zółtą kartkę za symulowanie.

W 67′ Urugwajczycy zdobyli pierwszego gola. Cristian Rodriguez dośrodkował w szesnastkę „Tricolor”. Tam znalazł się Diego Forlan, który podał do stojąco na drugim krańcu pola karnego Edinsona Cavaniego. Łowca bramek z Neapolu ładnym, niskim, technicznym strzałem nie dał szans bramkarzowi z Quito zapewniając „Los Celestes” jeden punkt.

Pod koniec jeszcze dwa razy pełną pulę starał się zapewnić Luis Suarez. Najpierw w 81′ jego strzał w polu karnym został wybity przez Fricksona Erazo. Kilka minut później wykorzystał zagapienie ekwadorskiego obrońcy po centrze Gastona Ramireza na pole karne i oddał groźny strzał głową lecz goalkeeper rywali wybił futbolówkę na korner.

W ostatniej minucie batalii czołowy skrzydłowy ekwadorskiej kadry Luis Antonio Valencia sfaulował wyprowadzającego kontrę Diego Godina, a ponieważ wcześniej miał już na koncie żółtą kartkę sędzia musiał wyprosić go z boiska.

Nie zmianę rezultatu jednak nie miało to wpływu. Ekwador utrzymuje punkt przewagi nad Urugwajem z kolei piłkarze Oscara Tabereza spadają na piąte miejsce w klasyfikacji. Dla Urusów jest to trzeci remis 1:1 w trwających kwalifikacjach.

http://www.youtube.com/watch?v=tcs69v0_q2c

3.

Paragwaj vs Wenezuela 0:2 (0:1)

0:1 Jose Salomon Rondon (45′)

0:2 Jose Salomon Rondon (68′)

„La Vinotinto” odnoszą pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w bieżących eliminacjach i utrzymują się na szóstej lokacie w zestawieniu. Autorem obu trafień był niezastąpiony Jose Salomon Rondon, który ma w swoim dorobku już trzy bramki w tych kwalifikacjach. Podopieczni Cesara Fariasa jednocześnie wzięli odwet na „Guarani” za przegrany półfinał Copa America 2011.

Paragwaj powoli może zapomnieć o występie na Mundialu w Brazylii. Jak dotychczas druga ekipa kontynentu osiada na samym abisalu tabeli ustępując nawet Boliwii.

4.

Peru vs Argentyna 1:1 (1:1)

1:0 Carlos Zambrano (22′)

1:1 Gonzalo Higuain (37′)

 

Remis ten Argentyńczyków wprowadził w mieszane nastroje. Jedni są zdania, iż „Albicelestes” mają załamanie formy daleko za sobą inni zaś uważają, że z kadry Alejandro Sabelli nic dobrego nie wyjdzie.

Spotkanie rozpoczęło się od kubła zimnej wody na głowy Messiego i spółki. Już w 2′ Angel di Maria sfaulował we własnym polu karnym Jeffersona Farfana i sędzia wskazał na jedenasty metr dla gospodarzy.

Do uderzenia podszedł Claudio Pizarro, lecz najgorsze z możliwych rozwiązań wybrał. Zdecydował się na strzał po ziemi w środek bramki i Sergio Romero wybronił jego strzał.

Argentyńczycy przez długi czas grali ospale się wyprowadzając żadnego godnego odnotowania ataku aż w 22′ srogo zapłacili za swoją indolencję. Rinaldo Cruzado z połowy boiska dośrodkował na ubocze pola karnego gdzie do futbolówki dopadł Luis Advincula, zagrał na pole bramkowe skąd piłkę do bramki wbił Carlos Zambrano.

Po trzech minutach kolejny atak z prawego skrzydła Advinculi tym razem zakończony dośrodkowaniem do Andre Carrillo asekurowany przez Ezequiela Garay’a, który nieczysto kopnął piłkę i chybił nad poprzeczką.

W 38′ gry Ezequiel Lavezzi wyprowadził akcję po której dokonał centry w szesnastkę gospodarzy. Stamtąd z pierwszej piłki przymierzył Gonzalo Higuain doprowadzając do wyrównania.

Na sam koniec pierwszej połowy „El Pocho” sam chciał wykończyć kontratak i tym razem fatalnie spudłował.

W 54′ pojedynku bardzo bliski trafienia był Luis Ramirez kiedy mając przed sobą Javiera Mascherano oddał strzał zza pola karnego po którym futbolówka uderzyła w słupek bramki gości.

Na początku doliczonego czasu spotkania groźny strzał z rzutu wolnego z 35 metra oddał Jefferson Farfan, ale bramkarz przyjezdnych był na posterunku.

W ostatniej minucie gry mocne uderzenie po ziemi Gonzalo Higuaina ze skraju pola karnego z najwyższym trudem wybił peruwiański goalkeeper Raul Fernandez.

Argentyna pomimo utraty punktów na Estadio Nacional w Limie utrzymuje pierwsze miejsce w tabeli mając 14 oczek w zanadrzu i pewnie zmierzając po awans. Ich dzisiejsi rywale mają dwa razy mniejszą zaliczkę i niewiele wskazuje na to aby Sergio Markarian spełnił swoje marzenie o wprowadzeniu kraju Inków do Mistrzostw Świata.

Półmetek kwalifikacji do Mundialu w Ameryce Południowej zostanie zaliczony już za miesiąc, a na zakończenie pierwszej rundy zostanie rozegrany hit Argentyna vs Urugwaj na Estadio Malvinas Argentinas w Mendozie.

Pozostałe potyczki 9 kolejki to: Kolumbia vs Paragwaj, Ekwador vs Chile oraz Boliwia vs Peru.

12 września, 2012 o godz. 16:04 przez Aleksander Pikos

Tagi: Chile, Ekwador, Gonzalo Higuain, James Rodriguez, Jose Salomon Rondon, Kolumbia, Nacional selección de Argentina, Nacional selección de Uruguay, Paragwaj, Peru, Radamel Falcao, Teo Gutierrez, Wenezuela
Kategoria: Ameryka, Argentyna, Chile, Kolumbia | Komentowanie nie jest możliwe

Strona 1 z 11




  • Polub nas na Facebooku

  • Tagi

    Africa Cup of Nations 2013 APOEL Atletico-MG Azərbaycan milli komanda Berti Vogts Boca Juniors Bolívar Böyük Oyun Campeonato Brasileiro Serie A Carlos Bianchi CONMEBOL Copa Libertadores Copa Sudamericana Corinthians Cúcuta Deportivo Eliminacje Mundialu 2014 FK Baku FK Qəbələ Grupa 8 Grêmio Porto Alegre Independiente Jhasmani Campos Kolumbia Lanus Liga Europy Liga Mistrzów Liga Postobon - Categoria Primera A Nacional Montevideo Nacional selección de Argentina Neftçi Newell's Old Boys Peñarol Premyer Liqasi Primera Division de Argentina Primera Division de Chile Qarabağ Ağdam Racing Club River Plate San Lorenzo de Almagro Santiago Silva Torneos de Verano Universidad de Chile Vélez Sarsfield Xəzər Lənkəran İnter Baku
  • Subskrybuj

    • Wpisy (RSS)
    • Komentarze (RSS)
  • Partnerzy

      tajski masaż http://designlogo.pl Luna Obuwie co to są sterydy body suplex Łysienie plackowate – przyczyny, objawy i leczenie http://outlet-wear.com/brytyjka www.rowbest.pl
  • Kategorie

    • Ameryka (213)
      • Argentyna (119)
      • Boliwia (34)
      • Brazylia (71)
      • Chile (47)
      • Kolumbia (51)
      • Meksyk (25)
    • Europa (235)
      • Azerbejdżan (153)
      • Baltica (23)
      • Bałkany (5)
      • Beneluks (3)
      • Cypr (3)
      • D-A-CH (2)
      • Europa Wschodnia (13)
      • Europejskie puchary (44)
      • Polska (4)
      • Rumunia (9)
      • Turcja (2)
      • Węgry (3)
    • Reszta świata (44)
      • Afryka (20)
      • Australia (9)
      • Azja (17)
      • Oceania (2)
    • Spoza boiska (18)
      • Groundhopping (1)
      • Piłkarze (11)
      • Wywiady (2)
  • Najnowsze wpisy

    • River Plate zdobywa La Bombonera pierwszy raz od 10 lat! Riquelme strzela gola z wolnego na pożegnanie z El Superclásico!
    • El Superclásico czyli wojna wisi w powietrzu!
    • wpis I
    • Rhodolfo w ostatniej minucie ratuje Grêmio remis w Rosario!
    • Copa Libertadores: Grêmio jedyne na półmetku fazy grupowej z czystym kontem
  • Najnowsze komentarze

    • Leszek do Latynoski regres w marcowych meczach tow...
    • Leszek do Pierwsza kolejka Copa Libertadores: Grê...
    • Vasco do Pierwsza kolejka Copa Libertadores: Grê...
    • assurbanipal do Transferowa gorączka w Argentynie, cz.1...
    • WojciechDrabikVarallo do Początek Torneo Final 2014 w cieniu tra...
©Mundofoot 2010-2013
Kod i wygląd: Jonk, tłumaczenie: WordpressPL
Wpisy (RSS) i Komentarze (RSS).